Trochę historii
Na początek kilka zdań o Monorail. W 1987 roku zadebiutował zestaw 6990, który od serii Trains wyróżniał się innym typem toru i napędu. Tor wykonany jest jako jeden kawałek plastiku, pośrodku którego przebiega zębata "szyna" napędowa. Pociąg napędzany był za pomocą małej metalowej zębatki, umieszczonej w podwoziu napędowego modułu-wagonu. Wspomniany wyżej zestaw należał do serii System / Space / Futurion i nie mógł pochwalić się imponującym torowiskiem, niemniej był niesamowitą jak na tamte czasy nowością nawet nie ze względu na tematykę czy nowe podejście do tematu pociągu, ale ze względu na jego wielkość. W 1989 roku pojawił się pierwszy zestaw akcesoriów 6921, który poza nową, krótką szyną nie wnosił nic nowego. Natomiast w roku 1990 pojawił się zestaw 6399, który w dalszym ciągu bazował na tych samych szynach co poprzednie, jednak zmieniła się tematyka z kosmicznej na miejską. W 1991 roku pojawił się drugi zestaw akcesoriów 6347, w katalogach opisywany jako dodatek do zestawu 6399. Zestaw ten był rewolucyjny pod względem szyn - wprowadzono zwrotnicę, tym samym seria Monorail umożliwiła konfigurację szyn znaną z "tradycyjnej" wersji Trains. W 1994 roku zaprezentowano ostatni z zestawów Monorail - 6991, który należał do serii System / Space / Unitron. W zestawie znajdowały się zwrotnice oraz trzy stacje (dwie standardowe oraz stacja na której moduł kolejki "przeskakuje" na koła. Zestaw wyróżniał się też wysokością - wagoniki spinały się dwa razy wyżej niż w przypadku pozostałych zestawów oraz tym, że tory nie tworzyły zamkniętego torowiska.
Lego 6990 |
Lego 6991 |
Wprowadzenie
Zestaw 6399 jest najrzadszym i najcenniejszym zestawem w mojej kolekcji. Posiadam go od nowości czyli od 1991 roku, w czasach mojego dzieciństwa był mocno przeze mnie eksploatowany. Poszedł w odstawkę gdy ukończyłem szkołę podstawową. Przez kilkanaście lat czekał w zapomnieniu, dopiero gdy moje dzieci zainteresowały się klockami Lego przywrócił do łask :)
Pomimo swojego wieku wciąż jest obiektem pożądania, przez wielu uważany za najlepszy zestaw serii Town/City a nawet za najlepszy zestaw jaki Lego kiedykolwiek wypuściło na rynek. Ta opinia najlepszego zestawu oraz jego rzadkość ma wpływ na ceny tego zestawu, w momencie debiutu zestaw kosztował około 140 $, dzisiaj ceny tego zestawu oscylują wokół 2000 zł i z roku na rok rosną. Na polskim rynku jest niemalże niedostępny, osoby zainteresowane powinny go szukać na e-bay'u czy Bricklinku.
Pudełko
Pudełko wydaje się być olbrzymie jak na ilość klocków, którą w sobie mieści - 743 klocki - ma wymiary 59,5 cm x 45 cm x 11, w dzisiejszych czasach nie spotyka się tak ogromnych pudeł. Wykonane jest z solidnej tektury, co widać choćby po stanie pudełka, które ma 25 lat. Z przodu znajduje się zdjęcie główne. Przednia część pudełka otwiera się niczym klapka, pod którą znajdują się przeźroczyste okienka, dzięki którym mogliśmy obserwować najciekawsze klocki. Na wewnętrznej stronie klapy przedstawiono sposób sterowania pociągiem oraz kilka zdjęć sytuacyjnych. Tył pudełka prezentuje modele alternatywne, których zbudowanie na początku sprawiało mi trudność - bowiem ich budowa nie była przedstawiona w instrukcji, jedynie zdjęcia z pudełka były swego rodzaju wskazówką.
Tory
Jak już wcześniej wspomniałem tory Monorail diametralnie różnią się od tych, które znamy z zestawów serii Lego Train/Pociąg. Do tego systemu został opracowany zupełny nowy rodzaj torów, róznił się on jednolitą, sztywną konstrukcją - każdy segemnt był jednym elementem - i zębatką w osi toru. Poszczegulne segmenty toru łączy się klockami 1 x 4 studów. W recenzowanym zestawie znajdują się proste długie odcinki torów o długości 64 studów, proste krótkie odcinki torów o długości 8 studów, do podjazdów/zjazdów przeznaczone są wygięte w górę segmenty od długości 64 studów, ponad to w zestawie znalazły się też zakręty oraz dwa segmenty odpowiedzialne za sterowanie pociągu. Aby tory biegły estakadą do ich podparcia stosuje się wsporniki, które bardzo pewnie podtrzymują torowisko. W instrukcji zaprezentowano trzy warianty budowy torowiska (wszystkie warianty to pętle), niemniej sposób sterowania pociągiem umożliwia budowanie torów, które nie będą pętlą, co też bardzo często razem z dziećmi wykorzystuje, np torowisko biegnie z jednego pokoju do drugiego.
Fot. Bricklink |
Stacje
W zestawie znajdują się dwie stacje, pierwsza skromna zlokalizowana na poziomie ulicy, druga bardziej rozbudowana, ciekawsza konstrukcyjnie i co najbardziej rzucające się w oczy jest dwupoziomowa.
Na początek zajmiemy się stacją lotniskową, czyli tą zlokalizowaną na poziomie ulicy. Całość jest zbudowana na jednej dużej płycie konstrukcyjnej oraz dwóch mniejszych. Głównym elementem tej stacji jest peron, na pierwszy rzut oka wydaję się być długi, jednak kabina maszynisty zatrzymuje się poza peronem w "szczerym polu". Nad jego niewielką częścią znajduje się estetyczne i finezyjne jak na tamte czasy zadaszenie, które rozciąga się nad przejściem dla pieszych peronem i torowiskiem. Zadaszenie to zbudowane jest w głównej mierze z dwóch charakterystycznych elementów, na których naklejone są naklejki z mapą sieci kolejowej oraz rozkładem jazdy, na szczycie zadaszenia znajduje się logo lotniska. Na peron prowadzi para schodów, przy których znajduja się kasowniki, są one jednym z wielu świadectw dbałości o detale w tym zestawie. Na peronie, który nie jest zbyt szeroki (ma 4 study szerokości) poza dwoma krzesełkami nic więcej nie ma. Otoczenie stacji nie rozczarowuje. Przy schodach po lewej stronie znajdują się dwie szafki do przechowywania bagażu. Na wysepce pomiędzy przejściami dla pieszych znajdują się niewielkie drogowskazy. Natomiast po drugiej stronie ulicy znajdziemy budkę telefoniczną, która jest genialna w swej prostocie oraz dwa krzesełka, latarnie i barierkę. Całe otoczenie stacji ozdabiają kwiaty. Na obydwu stacjach znajdują się sygnalizatory, które ustawione są przy obydwu krańcach peronu po przeciwległej do niego stronie. Oprócz funkcji ozdobnej "przytrzymują" wagoniki, żeby nie przechylały się na bok podczas otwierania drzwi. Stacja jest bardzo zgrabna, zaprojektowana z dbałością o szczegóły jak szafki na bagaż, kasowniki czy budka telefoniczna. Zapewne niejedno lotnisko w świecie Lego nie powstydziłoby się takiej stacji.
Stacja "centralna" jest najbardziej okazałą budowlą całego zestawu. Na poziomie ulicy znajduje się bar typu fast food. Jest to prosta konstrukcja utrzymana w białej kolorystyce z charakterystycznym logo hamburgera na dachu, dzięki czemu na pierwszy rzut oka wiadomo jaką rolę pełni ten budynek w zestawie. Żółte i czerwone round plate'y spełniają rolę hamburgerów, serwowanych w barze. Na wypożażenie baru składają się także dozowniki ketchupu i musztardy oraz przeźroczyste kubki. Przed barem znajdują się dwa stoliki, przy których minifigurki mogą stać. Stoliki te odgrodzono od ulicy niespotykaną już dzisiaj żółtą barierką. Obok baru znajdują się schody prowadzące na peron. Podobnie jak przy stacji lotniskowej tak i tutaj przy schodach znajduje się kasownik. Peron zbudowano na 6 słupach, cała konstrukcja jest bardzo stabilna. Jak już wspomniałem wcześniej na peron prowadzą schody, które nie są jednym gotowym elementem, tak jak ma to miejsce w zestawach oferowanych obecnie. Na zbudowanie pojedynczego stopnia potrzeba 4 klocków. Budowanie schodów w tym zestawie sprawia wiele przyjemności - niby banalna rzecz a cieszy. Peron jest o 2 plate'y szerszy niż na stacji lotniskowej, ale ma ten sam mankament - kabiny maszynisty zatrzymują się poza peronem. Na stacji znajdują się sygnalizatory, identyczne jak te na mniejszej stacji. Barierki i wiata utrzymane są w żółtej kolorystyce. Wiata jest zdecydowanie mniejsza niż na stacji lotniskowej, ma ten sam zestaw naklejek, na wiacie znajduje się logo z literą "T". Na peronie znajdują się także trzy czarne krzesła. Pod peronem podczepione są trzy lampy, które mają za zadanie "oświetlać" otoczenie baru i schodów - jest to kolejny przykład pokazujący jak projektanci przywiązywali wagę do najdrobniejszych szczegółów. Otoczenie stacji ozdabiają dwa drzewa, mnóstwo kwiatów, latarnia oraz dwa krzesła. Całość sprawia rewelacyjne wrażenie, realizm jak na tamte czasy był wręcz niespotykany w innych zestawach Lego.
Na początek zajmiemy się stacją lotniskową, czyli tą zlokalizowaną na poziomie ulicy. Całość jest zbudowana na jednej dużej płycie konstrukcyjnej oraz dwóch mniejszych. Głównym elementem tej stacji jest peron, na pierwszy rzut oka wydaję się być długi, jednak kabina maszynisty zatrzymuje się poza peronem w "szczerym polu". Nad jego niewielką częścią znajduje się estetyczne i finezyjne jak na tamte czasy zadaszenie, które rozciąga się nad przejściem dla pieszych peronem i torowiskiem. Zadaszenie to zbudowane jest w głównej mierze z dwóch charakterystycznych elementów, na których naklejone są naklejki z mapą sieci kolejowej oraz rozkładem jazdy, na szczycie zadaszenia znajduje się logo lotniska. Na peron prowadzi para schodów, przy których znajduja się kasowniki, są one jednym z wielu świadectw dbałości o detale w tym zestawie. Na peronie, który nie jest zbyt szeroki (ma 4 study szerokości) poza dwoma krzesełkami nic więcej nie ma. Otoczenie stacji nie rozczarowuje. Przy schodach po lewej stronie znajdują się dwie szafki do przechowywania bagażu. Na wysepce pomiędzy przejściami dla pieszych znajdują się niewielkie drogowskazy. Natomiast po drugiej stronie ulicy znajdziemy budkę telefoniczną, która jest genialna w swej prostocie oraz dwa krzesełka, latarnie i barierkę. Całe otoczenie stacji ozdabiają kwiaty. Na obydwu stacjach znajdują się sygnalizatory, które ustawione są przy obydwu krańcach peronu po przeciwległej do niego stronie. Oprócz funkcji ozdobnej "przytrzymują" wagoniki, żeby nie przechylały się na bok podczas otwierania drzwi. Stacja jest bardzo zgrabna, zaprojektowana z dbałością o szczegóły jak szafki na bagaż, kasowniki czy budka telefoniczna. Zapewne niejedno lotnisko w świecie Lego nie powstydziłoby się takiej stacji.
Stacja "centralna" jest najbardziej okazałą budowlą całego zestawu. Na poziomie ulicy znajduje się bar typu fast food. Jest to prosta konstrukcja utrzymana w białej kolorystyce z charakterystycznym logo hamburgera na dachu, dzięki czemu na pierwszy rzut oka wiadomo jaką rolę pełni ten budynek w zestawie. Żółte i czerwone round plate'y spełniają rolę hamburgerów, serwowanych w barze. Na wypożażenie baru składają się także dozowniki ketchupu i musztardy oraz przeźroczyste kubki. Przed barem znajdują się dwa stoliki, przy których minifigurki mogą stać. Stoliki te odgrodzono od ulicy niespotykaną już dzisiaj żółtą barierką. Obok baru znajdują się schody prowadzące na peron. Podobnie jak przy stacji lotniskowej tak i tutaj przy schodach znajduje się kasownik. Peron zbudowano na 6 słupach, cała konstrukcja jest bardzo stabilna. Jak już wspomniałem wcześniej na peron prowadzą schody, które nie są jednym gotowym elementem, tak jak ma to miejsce w zestawach oferowanych obecnie. Na zbudowanie pojedynczego stopnia potrzeba 4 klocków. Budowanie schodów w tym zestawie sprawia wiele przyjemności - niby banalna rzecz a cieszy. Peron jest o 2 plate'y szerszy niż na stacji lotniskowej, ale ma ten sam mankament - kabiny maszynisty zatrzymują się poza peronem. Na stacji znajdują się sygnalizatory, identyczne jak te na mniejszej stacji. Barierki i wiata utrzymane są w żółtej kolorystyce. Wiata jest zdecydowanie mniejsza niż na stacji lotniskowej, ma ten sam zestaw naklejek, na wiacie znajduje się logo z literą "T". Na peronie znajdują się także trzy czarne krzesła. Pod peronem podczepione są trzy lampy, które mają za zadanie "oświetlać" otoczenie baru i schodów - jest to kolejny przykład pokazujący jak projektanci przywiązywali wagę do najdrobniejszych szczegółów. Otoczenie stacji ozdabiają dwa drzewa, mnóstwo kwiatów, latarnia oraz dwa krzesła. Całość sprawia rewelacyjne wrażenie, realizm jak na tamte czasy był wręcz niespotykany w innych zestawach Lego.
Kolejka
Kolejka to niezaprzeczalnie najważniejszy element całego zestawu, decydujący o jego unikalności. Rozwiązania techniczne zastosowane przy napędzie kolejki jak i całej serii Monorail wykorzystano tylko w trzech zestawach. Secem napędu jest mini wagonik będący monolityczną konstrukcją, w dolnej jego części po obu stronach widoczne są wystające czarne elementy, które służą do zatrzymania bądź zmiany kierunku jazdy kolejki. Można to zrobić jedynie na specjalnych odcinkach torów (są dwa w zestawie), za pomocą pokrętła. W recenzowanym zestawie moduł silnika ma osłonę, której nie znajdziemy w innych zestawach monorailowych. Zdarza się, że osłona ta troszkę hałasuje ale bez niej kolejka traci wizualnie. Wagony zbudowane są na płycie podłogowej o wymiarach 4x20 plate'ów nie jest to imponująca podstawa w porównaniu z dzisiejszymi standardami. Do spodu płyty mocowany jest oczywiście dedykowany wózek. Wagoniki są do siebie bardzo zbliżone konstrukcyjnie, różnią się ilością miejsca. Pierwszy wagonik ma dwa miejsca za którymi znajduje się pojemnik na baterię, natomiast drugi ma 3 miejsca. W obu wagonikach znajdują się kabiny maszynisty, które są bardzo proste, jednka mają kilka smaczków. Jak na przykład plate z nadrukiem prędkościomierza i zestawem kontrolek oraz szybę oddzielającą kabinę maszynisty z przedziałem pasażerskim - dzisiaj nie jest to regułą. Przedziały pasażerskie również są bardzo proste, ale czego można więcej oczekiwać. Ciekawym elementem są szyberdachy w wagonikach. Tutaj przejdzmy do mankamentów. Szyberdach jest bardzo ciekawym szczegółem nadającym pewien charakter kolejce jednak nie da się go zbyt szeroko otworzyć, a to dlatego, że zahaczy o strop podczas przejazdu pod "centralną" stacją. Kolejną rzeczą która może przeszkadzać to niewielka ilośc miejsca na ręce minifigurek w przedziale pasażerskim. Aby domknąć drzwi minifigurki muszą mieć wysoko podniesione ręce. I ostatni zarzut to niewykorzystane miejsce w drugim wagoniku, znajdują się tutaj tylko trzy miejsca, a spokojnie zmieściłoby się jeszcze jedno krzesełko. Dodać muszę, że te mankamenty nie przeszkadzają zbytnio w zabawie, jest to czepialstwo z mojej strony, a brak miejsca w drugim wagoniku może być świetną okazją do jego przebudowania :)
Minifigurki
W zestawie jest aż 9 minifigurek. Znajdziemy figurki "funkcyjne" oraz "cywilne" figurki pasażerów. Wszystkie figurki mają identyczne buźki, różne malowanie buziek w czasach premiery zestawu dopiero się pojawiało w zestawach serii Pirates.
Zacznijmy od figurek funkcyjnych:
Maszynista - na głowie ma czerwoną czapkę, niebieski tors z nadrukiem munduru pod którym znajduje się koszula z krawatem całośc uzupełniają niebieskie spodnie. Ludzik mocno eksploatowany w tym zestawie, nie dający się pomylić z żadnym innym.
Pilot - na głowie czarna czapka, czarny tors z nadrukiem munduru, pod którym jest koszula z krawatem, ciekawym akcentem jest mały złoty samolot na lewej piersi oraz guziki w dwóch rzędach, strój uzupełniają czarne spodnie. Ludzik podobnie jak poprzednik nie da się pomylić z żadnym innym.
Kucharz - na głowie ma charakterystyczną kucharską czapkę, tors ma koloru czarnego z nadrukowanym fartuchem kucharskim, całośc uzupełniają szare spodnie. Jest to jeden z najrzadszych ludzików z tamtego okresu jaki posiadam.
Minifigurki pasażerów:
Pani w czerwonej bluzce - czarne włosy i czerwony tors z nadrukiem marynarki, pod która znajduje się koszula. Całość uzupełniają czarne spodnie i białe rękawiczki. Minifigurka bardzo różniła się od innych własnie za sprawą białych dłoni.
Pani z koralami - czerwone włosy, biały tors z nadrukowanymi koralami, całość uzupełniają niebieskie spodnie. Wygląd figurki kojarzył mi się od zawsze ze strojem ludowym :)
Pani w bluzce w paski - czerwone włosy, tors w pionowe pasy czerwono, niebieskie, do tego czerwone spodnie.
Pan w bluzce w paski - czarne krótkie włosy, tors w poziome biało - czerwone pasy. Całośc uzupełniają białe spodnie.
Pan w białej bluzce - na głowie czerwona czapka, biały tors z nadrukiem samochodu i białe spodnie
Pan w białej bluzce - na głowie niebieska czapka, tors z nadrukiem samolotu i poziomymi pasami, całośc uzupełniają niebieskie spodnie.
Oczywiście nie mogło zabraknąć akcerosiów, jakimi są walizki (3 brązowe, 2 czarne) oraz niebieskie gładkie klocki pełniące funkcje biletów.
Kolekcja minifigurek z tego zestawu jest imponująca i różnorodna.
Minifigurki pasażerów:
Pani w czerwonej bluzce - czarne włosy i czerwony tors z nadrukiem marynarki, pod która znajduje się koszula. Całość uzupełniają czarne spodnie i białe rękawiczki. Minifigurka bardzo różniła się od innych własnie za sprawą białych dłoni.
Pani z koralami - czerwone włosy, biały tors z nadrukowanymi koralami, całość uzupełniają niebieskie spodnie. Wygląd figurki kojarzył mi się od zawsze ze strojem ludowym :)
Pani w bluzce w paski - czerwone włosy, tors w pionowe pasy czerwono, niebieskie, do tego czerwone spodnie.
Pan w bluzce w paski - czarne krótkie włosy, tors w poziome biało - czerwone pasy. Całośc uzupełniają białe spodnie.
Pan w białej bluzce - na głowie czerwona czapka, biały tors z nadrukiem samochodu i białe spodnie
Pan w białej bluzce - na głowie niebieska czapka, tors z nadrukiem samolotu i poziomymi pasami, całośc uzupełniają niebieskie spodnie.
Oczywiście nie mogło zabraknąć akcerosiów, jakimi są walizki (3 brązowe, 2 czarne) oraz niebieskie gładkie klocki pełniące funkcje biletów.
Kolekcja minifigurek z tego zestawu jest imponująca i różnorodna.
Modele alternatywne
W latach 90-tych na pudełku każdego zestawu prezentowano modele alternatywne, które moga powstać z klocków składających się na zestaw. Także w przypadku zestawy 6399 nie mogłobyć inaczej. Na spodzie pudełka zaprezentowano 4 możliwości, niestety nie ma do nich żadnej instrukcji, w związku z czym ich zbudowanie może przysporzyć pewne trudności i z pewnością jest to bardzo czasochłonne. Każdy z modeli alternatywnych czymś się wyróżnia, mnie od zawsze najbardziej przekonywał model z kolejką turystyczną i słoniem, dawał możliwości zabawy jakich nie oferował mdel główny. Pozostałe trzy modele są wariacją na temat modelu głównego.
Podsumowanie
Zestaw pomimo wielu lat od jego premiery potrafi zachwycać i w dalszym ciągu przyciągnąć do zabawy na wiele godzin. Na przestrzeni lat osiągnął miano zestawu kultowego a nawet legendarnego czego odzwierciedleniem są przerażająco wysokie ceny. Instrukcja dołączona do zestawu w formie książki formatu A4 przejrzyście prowadzi przez kolejne kroki budowy, która sprawia bardzo dużo przyjemności. Różnorodność klocków i rzadkość niektórych z nich z pewnością uzupełni niejedną kolekcję. Zestaw oceniam na 10/10 ze względu na frajdę jaką daje budowanie go i zabawa nim.
Na przykładzie tego zestawu niestety widać różnice w jakości w porównaniu z zestawami obecnie sprzedawanymi. Recenzowany zestaw pomimo 25 lat nie ma ani jednego klocka z którym jest coś nie tak (słabo trzyma się innych klocków, wyblakł, czy po prostu złamał się), ponadto logo Lego na każdym placie jest bardzo wyraźnie odbite. Jedynie po naklejkach widać upływ czasu, niektóre sie odkleiły, lub klej złapał brud. Klocki w dzisiejszych zestawach niestety nie trzymają jakości tak jak dawniej i jest to dla mnie przykra rzecz, bowiem klocki Lego uważam za zabawkę bardzo rozwijającą, edukacyjną i co istotne trzymającą poziom.
Na przykładzie tego zestawu niestety widać różnice w jakości w porównaniu z zestawami obecnie sprzedawanymi. Recenzowany zestaw pomimo 25 lat nie ma ani jednego klocka z którym jest coś nie tak (słabo trzyma się innych klocków, wyblakł, czy po prostu złamał się), ponadto logo Lego na każdym placie jest bardzo wyraźnie odbite. Jedynie po naklejkach widać upływ czasu, niektóre sie odkleiły, lub klej złapał brud. Klocki w dzisiejszych zestawach niestety nie trzymają jakości tak jak dawniej i jest to dla mnie przykra rzecz, bowiem klocki Lego uważam za zabawkę bardzo rozwijającą, edukacyjną i co istotne trzymającą poziom.
Bardzo fajna recenzja w jezyku ojczystym. Przywołuje wspomnienia z dzieciństwa gdy godzinami wpatrywałem się w katalog i marzyłem o tym by miec ten zestaw.
OdpowiedzUsuńO miałam to LEGO ! Tata przywiózł z niemiec i wtedy był szał... A teraz nie potrafie sobie przypomnieć co się z nim stało.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPosiadam takie lego. Dobre 20 lat leży nie rozłożone. Na gwiazdkę sobie ją złożę i się jeszcze pobawie
OdpowiedzUsuńZestaw fajny i ciekawy. Pokazje jakie ambicje Lego miało po koniec lat 80. Niestety to była ślepa uliczka ewolucji co w połączeniu z ogromnymi kosztami (także dla Duńczyków) uświadamia nam żw takie decyzje wydawnicze (kto to w Polsce mógł nabyć) doprowadziły koncern na skraj bankructwa. Dziś w czasach RC i Power Functions coś takiego można zbudować sobie samemu:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=TypSVczC0SE